27/03/2010 | Posted in:Chopin 2010, Nowość

Jeden z moich znajomych, usłyszawszy, że dzieci będą przedstawiać Chopina, powiedział coś w rodzaju: ‘Ależ to profanacja. Chopin to muzyka poważna. Dzieci tego nie rozumieją i nie potrafią oddać nastroju i powagi’.

W tym roku o Chopinie jest bardzo głośno. Wsród dorosłych i wśród dzieci. W Holandii i w Polscel. Nic dziwnego – 2010 jest rokiem Chopina. Czyżby mój znajomy się mylił? I tak i nie.

Rok Chopinowski nie ominął też polskich dzieci w Holandii. Niderlandzko-Polskie Centrum Kultury i Edukacji (NPC) wystawiło 10 kwietnia w Volksuniversiteit w Roterdamie kilka przedstawień dziecięcych w ramach Dnia Chopinowskiego. Udana impreza o dużej frekwencji. Nie pierwszy to już raz, albowiem wcześniej odbyło się w Malden Wierszowisko, na którym dzieci z różych polskich szkółek w Holandii co roku przedstawiają swoje umiejętności teatralne i wokalne. Tym razem robiły to na temat Chopina.

Uwaga mojego znajomego siłą rzeczy stanęła mi przed oczami, gdy patrzyłem na dzieci z polskiej szkoły w Roterdamie, prowadzone przez młode opiekunki Agatę  Bartnik (po polsku) i Sylwię Wróblewską (po holendersku) próbujące z powodzeniem przedstawić kilka fragmentów z życia kompozytora, zarecytować, zaśpiewać oraz zatańczyć kilka motywów z jego twórczości.

Nie, zbytniej powagi w tym nie było. Chopinowskiej melancholii i subtelności jego muzyki również nie, ale zdecydowanie nie była to profanacja. Patrząc na te skupione twarzyczki, odmierzające z uwagą każde słowo i każdy krok, zastanawiałem się nad tym ile oni wiedzą o Chopinie. Prawdopodobnie niewiele, tyle co zdołali zapamiętać z tego o czym im opowiadali rodzice i wychowawcy. Wkraczali teraz powoli w ten zaczarowany świat mistrza dotykając niepewnie jego piękna. Było w tym coś fascynującego.

Chopina można obierać w różny sposób. Także i w ten, wcale nie mniej wzruszający niż inne.

Waldemar Pankiw

Link do zdjęć (zobacz…)

Zdjęcia: Waldemar Pankiw